Ahhh, nie ma to jak spokojnie sobie porozmawiać przy dzieciach. 😂 Czy próbowaliście kiedyś? My z mężem ostatnio tak, chociaż nie wiem czemu, przecież z trójką dzieci, po tylu latach, powinniśmy wiedzieć lepiej! 🙄🤔 No ale wiecie jak to jest. Akurat jesteśmy w takim okresie życia kiedy dzieci są małe (od 1-8 lat), i czasami naprawdę nie ma kiedy usiąść sobie tak na spokojnie i pogadać—nawet o bzdetach— pomiędzy tymi wszystkim dorosłymi obowiązkami jak praca i dom i zakupy i płacenie rachunków. Już nic nie mówiąc o całym tym wysiłku wychowywania dzieci żeby jakoś na ludzi wyszły! 😉 Po takim całym dniu z dwójką młodszych dzieci w domu, jak już usiądę sobie wieczorem, to ostatnie na co mam ochotę to jeszcze jakąkolwiek rozmowę!
Więc ostatnio jedziemy całą rodzinką uczestniczyć w takiej jesiennej, Amerykańskiej tradycji—na farmę, żeby przejechać się z innymi rodzinami w przyczepie ciągniętej przez traktora na wielkie pole dyń, gdzie wybierzemy jedną dla każdego z nas, potem postawimy na schodach przed domem, a na parę dni przed Halloween, wytniemy w nich jakieś twarze. 🎃🎃🎃 No więc jedziemy tym autem, dzieci spokojnie z tyłu siedzą, i wtedy akurat bierze nas na rozmowę. Z tym że nie tylko nas.
Ja: Wiesz, jestem w takiej grupie na—
Daniel (4-latek): Zobacz na ten most! Czy tam pociągi jadą?
Mąż: Nie, nie, to most dla rowerzystów.
Daniel: Ooooo.
Ja: No więc jestem w takiej—
Daniel: Wow, tam jest budynek z kamienia, zobacz jaki fajny!
Mąż: No, bardzo fajny.
Ja: WięcjestemwtakiejgrupienaFacebookuiostatnio—
Daniel: O! Widziałem że była taka malutka koparka z bucket-em!!!
Zaciskam zęby. Mija minuta, potem następna. Cisza, cisza. Próbuję raz jeszcze.
Ja: …no i ostatnio na tej grupie dałam taki post—
Daniel: Mama! Zobacz jakie kolorowe liście!!! 🤦♀️🤦♀️🤦♀️
Pieprzę! Nic nie mówię! Zamykam oczy, biorę głęboki oddech, liczę do trzech. Odwracam się i patrzę na Daniela, na radość w jego oczach gdy wypatruje przez okno te wszystkie cuda świata. 🥰 Eh. W sumie to co miałam do powiedzenia i tak nie było aż takie ważne. Wypatruję razem z nim.
Następnego dnia znowu jedziemy wszyscy autem, a przed nami godzina drogi do babci i dziadka. Nie uwierzycie! Daniel przez cały czas siedział cichutko, a nawet chyba zasnął. W końcu okazja na rozmowę!!! 🤩🥳 Prawda? Niestety—akurat się z mężem dąsaliśmy na siebie, więc też przemilczeliśmy całą drogę. 🤪😂